wtorek, 29 września 2015

Rozdział 3-Wiem,ale nie mogę znieść tego,że ja cię kocham,ale ty mnie nie....

-nie wiem,chyba to co czuję....-wyszeptał w moje usta,nie mogłam oderwać moich oczów od szatyna,który próbował w tej chwili posmakować moich ust,dlaczego też tego chce?Ale Chaz...zamknęłam moje powieki,kiedy pulchne wargi chłopaka,złączyły się z moimi.Wielka rozkosz,zebrała się we mnie,pragnęłam go,jak nigdy nikogo...to co w tej chwili czułam,nie dało się opisać prostymi słowami,jednym słowem mogłam określić to co kwitło między nami...to magia!
Po chwili szatyn oderwał nasze wargi,mogłam wyczuć w swoich oczach iskry,których nigdy nie czułam...moje ciało drżało,widząc w oczach szatyn swoje odbicie,czułam palący się ogień namiętności-to było...-wyszeptał chłopak nie odrywając ode mnie swoich czekoladowych oczów
-magiczne?-zapytałam szeptem,piękny uśmiech zakwitł na ustach szatyna,powodując tym,że na moich ustach również zakwitł uśmiech
-dokładnie to chciałem powiedzieć-odpowiedział,a po chwili mogłam zobaczyć szereg białych zębów chłopaka,westchnęłam przypominając sobie,że nie powinno to się zdarzyć!Ale czemu nie czuje się winna?Skoro ten mężczyzna,który stoi na przeciwko mnie,przez parę minut,pokazał mi prawdziwą miłość,magię,której do tej pory nie poznałam,to szaleństwo
-Justin...to nie powinno się wydarzyć,ty jesteś chłopakiem Jessi,a ja dziewczyną Chaza-wytłumaczyłam,a lekki strach przeszedł przez moje ciało,lecz silne ramiona szatyna,otuliły moje ramiona,a śliny zapach jego perfum,poczułam w nozdrzach
-wiem...ale nie rozumiem,co się ze mną dzieje,gdy się pojawiłaś,poczułem,że to przeznaczenie!-powiedział,patrząc w moje oczy,byłam szczęśliwa z tego powodu,że on czuje to samo,co ja do niego,ale nasza miłość zrani wiele osób-ale odpowiedz mi na jedno pytanie-powiedział,kazałam mu kontynuować-co poczułaś,kiedy cię pocałowałem?-zapytał,zaskakując mnie tym pytaniem,lekki rumieniec w dał się na moje policzki,dziwnie czułam się przy chłopaku,jakbym się wstydziła,czy to normalne?
-emm...to było jak magia-odpowiedziałam na pytanie chłopaka,szatyn przyparł mnie do ściany,a dźwięk zaskoczenia wyszedł z moich ust
-ja poczułem,to czego nie czuje,gdy całuje Jessice i jakąkolwiek kobietę...kiedy myślałem,że nigdy nie spotkam tej jedynej,to jakbyś spadła z nieba,pod moje własne drzwi-wydyszał w moje usta,przez co czułam się najgorszą osobą na świecie.Co ja zrobiłam?!Dlaczego pozwoliłam chłopakowi się pocałować?!To było bardzo porywające i namiętne,ale nie mogłam zrobić tego Chazowi.NIE!
Chociaż mam być z nim nie szczęśliwa to nie mogę tego zrobić.Justin ma dziewczynę i przeze mnie ona może go stracić.Jestem taka żałosna...Niechętnie odsunęłam od siebie szatyna i podeszłam do drzwi.Czułam,że szatyn cały czas na mnie patrzy,ale nie byłam w stanie spojrzeć w jego oczy,a tym bardziej być w jego pobliżu
-Wybacz,ale każde z nas ma już kogoś i nie możemy tego zniszczyć głupim zauroczeniem-wypowiedziałam te słowa z trudnością,ale widziałam,że robię słusznie.Chłopak westchnął głośnie
-masz rację...to ja posunąłem się za daleko,przecież wiem,że jesteś dziewczyną mojego najlepszego przyjaciela-wyszeptał spokojnym tonem-wybacz mi za to-rzekł ochrypłych głosem.Napięcie odwróciłam się w jego stronę patrząc prosto w jego oczy
-nie masz za co-wyszeptałam-ja też jestem tutaj winna-dodałam
-najlepiej będzie jeśli zapomnimy o tym zdarzeniu-zaproponował szatyn.Godząc się na jego pomysł,obydwoje z powrotem wróciliśmy do jadalni,gdzie wszyscy rozmawiali i śmiali się.Podchodząc do mojego miejsca usiadłam obok Chaza,który na mój widok ucałował mój policzek.Justin siadając obok mnie laserował swoim wzrokiem Chaza i mnie.Czułam,że atmosfera,która krążyła między mną a chłopakiem staje się napięta.
-Proszę nie patrz w moją stronę...nie patrz-pomyślałam w głowie.Nagle Chaz powstał z kieliszkiem w ręku i spojrzał na mnie
-chciałbym wznieść toast za ciebie i mnie i za naszą miłość-rzekł,a w jego głosie czułam całkowite zaangażowanie.Biorąc w dłoń kieliszek,wstałam i stęknęłam moim kieliszkiem w kieliszek Chaza,po czym napiłam się zimnego szampana/
Usta Chaza cmoknęły moje usta przez co zdrętwiałam przez chwilę.
Nie sądziłam,że po przez jeden pocałunek z jakimkolwiek chłopakiem,nie będę potrafiła znieść pocałunku Chaza.
Justin....
Co on ma takiego w sobie?Co mnie w nim tak intryguje?Co sprawia,że chce go mieć bliżej?
Pochłonięta myślami,siedziałam w ciszy,kiedy wszyscy wokół rozmawiali
-kochanie-usłyszałam głos Chaza,zerkając na niego,zagryzłam nerwowo wargę-źle się czujesz?-zapytał
-tak-odpowiedziałam krótko.Nie potrafiłam usiedzieć w jednym miejscu,po tym co wydarzyło się miedzy mną a Justinem-pójdę się położyć-poinformowałam Chaza,który odszedł ze mną od stołu przepraszając wszystkich.Zerkając na Justina czułam ból w klatce piersiowej.
Czy aby na pewno robię dobrze?
Zastanawiała mnie ta myśl...Skoro nie potrafię kochać,to nigdy nie pokocham nikogo tak jakbym tego chciała.A gdy tylko widzę Justina widzę naszą przyszłość,która jest tylko moją głupią wyobraźnią.Intryguje mnie i onieśmiela przez co czuję się naprawdę dziwnie...
Wciąż patrząc na szatyna,obserwowałam go z ciekawością,po czym odwróciłam się od niego idąc za Chazem.Dziewczyna Justina patrzyła na mnie podejrzanie,ale nie dałam po sobie poznać,że cokolwiek mnie interesuje jej chłopak.

Justin P.O.V
-Nie lubię dziewczyny Chaza-usłyszałem głos mojej dziewczyny,lecz mój wzrok wciąż przeszywał Cassidy.
Nie rozumiałem tego co się ze mną dziele,ale nie potrafię zapomnieć o tym pocałunku.Czuję,że muszę go pamiętać
-mi ona też się nie podoba-rzekła rozbawiona Rubi obserwując przyjaciółki Cassidy.Megan i Caroline -ale one nie wychowane-dodała śmiejąc się równo z Jessi
-wieśniary-zadrwiła Jessica,spojrzałem na nią groźnym spojrzeniem przez co Rubi i Jessica zamilkły
-Idę spać-rzekłem do mojej dziewczyny,który zawiesiła ręce na mojej szyi
-dobranoc kotku-wyszeptała do mojego ucha

*


Uwalając się na moim łóżku,wlepiłem wzrok w sufit.
Nie potrafiłem przestać myśleć o Cassidy...
Cassidy....
Ona sprawia,że chcę być zupełnie innym człowiekiem niż byłem.Nie znamy się za dobrze i niewiele o sobie wiemy,ale czuję,że to impuls i on na pewno minie...tak...na pewno
Nagle ciszę w moim pokoju przerwały głosy z pokoju obok,czyli pokoju Cassidy
-dlaczego?-usłyszałem rozpacz w głosie Chaza
-Chaz to nie tak...-tym razem był to głos Cassidy
Słysząc ich od razu pomyślałem o tym,że dziewczyna wyznała Chazowi prawdę o naszym pocałunku,ale słowa,które po chwili usłyszałem zaskoczyły mnie
-Chaz robię wszystko,żeby cię pokochać...-rzekła Cassi
-Wiem,ale nie mogę znieść tego,że ja cię kocham,ale ty mnie nie.....

________________________________________
KOMENTUJCIE!!!

wtorek, 22 kwietnia 2014

WRACAM !!!

Witajcie kochani,dawno mnie nie było na tym opowiadaniu,lecz teraz zakończyłam jedno opowiadanie i czas pisać dalej LOST IN LOVE :)

Rozdział 3 pojawi się wkrótce !!!

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 2-Cassi,poznaj moją dziewczynę Jessice

-Cassi,poczekam...do dnia kiedy będziesz gotowa,na pierwszy krok w naszym związku,ale przez ten czas postaram się ze wszystkich moich sił udowodnić tobie,że możesz mnie kochać-powiedział,a moje serce po raz kolejny,zaczęło bić z wielkim bólem,przymknęłam powieki,kiedy Chaz objął mnie od tyłu,całując w nagie ramię,które odsłonięte było przez moją koszulkę-proszę odpowiedz mi na jedno pytanie-powiedział,a ja odwróciłam się do chłopaka przodem,patrząc w jego oczy-dlaczego patrzałaś tak na Justina?-zapytał,a moje oczy się poszerzyły
-co masz na myśli ?-zapytałam oburzona jego pytaniem
-nie podobało mi się to w jaki sposób na niego patrzałaś,na mnie nigdy tak nie spojrzałaś-powiedział smutniejąc na twarzy,ujęłam jego twarz dłońmi,tak aby patrzył w moje oczy
-kochanie wydało ci się,nawet go nie znam,a patrzałam na niego ze zdziwieniem,bo to Justin Bieber,a nigdy mi nie powiedziałeś,że twoim przyjacielem jest właśnie on-powiedziałam,a na twarzy Chaza od razu pojawił się uśmiech,który odwzajemniłam
-przepraszam,wiem,że ty już taka jesteś,nie powinienem być takim zazdrośnikiem-wyjaśnił,na co lekko zachichotałam-ale mając taką dziewczynę jak ty,zawsze można czuć się zazdrosnym-powiedział,przyciągając mnie do siebie,po czym nasze usta się złączy,ale był jeden wielki problem.Kiedy Chaz mnie całuje nie czuje niczego,co bym nazwała uczuciem lub pożądaniem,wcale go nie pożądam,ale żywię go prawdziwą przyjaźnią,nie potrzebnie wplątałam się w to wszystko!Ranie Chaza zostając z nim,a przede wszystkim siebie!Jak mogę być z kimś,kogo nie kocham,by go nie zranić?Ja już zupełnie oszalałam!Muszę się zakochać w Chazie,za wszelką cenę!-okej,rozpakuj się i zejdź na dół na kolację,a potem zabieram cię na randkę-powiedział pełen szczęścia wychodząc z mojego pokoju.Kiedy chłopak zniknął za drzwiami,rzuciłam się na miękkie łóżko,zanurzając w poduszkę twarz,chciałam wyć i krzyczeć,bo to co czuję do Chaza,na pewno nie jest aż tak silne jak poznanie Justina,nie rozumiem dlaczego,bardziej chcę tego chłopaka z którym nigdy nie rozmawiałam,niż z Chazem z którym jestem od roku.Nie mogę się w pakować w życie Justina,którego strasznie pragnę poznać.Lecz wiem,że zbliżenie się do Justina,będzie zranieniem Chaza,którego na pewno nie chcę skrzywdzić,przecież on się złościł za to,w jaki sposób patrzałam na Justina!Podniosłam się z łóżka,kiedy usłyszałam pukanie do drzwi,spojrzałam na osobę,która weszła do pokoju,była to pokojówka
-Witam panią,wezwano mnie,aby przypomnieć pani o kolacji-wyjaśniła
-tak...tak pamiętam,możesz przekazać,że za chwilę zejdę-powiedziałam,na co pokojówka przytaknęła i opuściła pokój,podeszłam do moich walizek,które rozpakowałam i wyciągnęłam niebieską suknię i do pary  buty,po czym założyłam je na siebie,gdy byłam ubrana,mogłam nałożyć na siebie makijaż.Gotowa zeszłam na dół,gdzie poszłam zaprowadzona przez służącą do jadalni,gdzie prawie wszyscy byli z tym Justin.Kiedy wszystkich oczy skierowały się na moją osobę,mój chłopak podszedł do mnie,całując w usta
-wyglądasz pięknie-wyszeptał w moje usta,zachichotałam
-weź przestań,bo zacznę się rumienić,a tego ja nie chcę-powiedziałam chichocząc
-po kolacji,czeka nas randka,którą mam nadzieję zapamiętasz-powiedział cały podekscytowany,nagle do środka weszła jakaś dziewczyna,miała długie ciemne włosy i wrogie spojrzenie,podeszła do Justina,który na jej widok podniósł się z krzesła,całując ją delikatnie w usta,po czym obydwoje podeszli do mnie i Chaza
-Cassi,poznaj moją dziewczynę Jessice-przedstawił swoją partnerkę sam Justin Bieber,spojrzałam na nią,obdarowując ją sympatycznym uśmiechem,lecz ona patrzała na mnie z pogardą i czułam się z tym bardzo źle,ponieważ wiedziałam,że ja jej przeszkadzam
-Miło mi cię poznać jestem Cassidy-podałam jej dłoń,którą uścisnęła
-również,Jessica-powiedziała,sztucznie się uśmiechając.Czułam się bardzo nie pewnie w jej towarzystwie,ponieważ ona mnie dominowała,była pewna siebie oraz jest bardzo ładna.Kiedy wszyscy się poznaliśmy zasiedliśmy do stołu,gdzie podano kolację,ja siedziałam między Chazem i Justinem.Dziwnie się czułam,ponieważ Justin cały czas zerkał na mnie,a Chaz objadał się,jak to  w jego guście z wielkim apetytem
-Cassidy,czym się zajmujesz?-zapytał przyjaciel Chaza i Justina,Rayan.Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić
-Tańczę...jestem instruktorką tańca-odpowiedziałam nie pewnie,na pytanie Rayana
-Tak Cassi,tańczy już dwanaście lat i jest niesamowitą tancerką-odezwał się Chaz,na którego spojrzałam
-a jak się poznaliście?-zapytał,tym razem Justin,patrząc na naszą dwójkę,oboje z Chazem spojrzeliśmy na siebie,wybuchając śmiechem
-to bardzo zabawna historia-powiedzieliśmy prawie równocześnie
-więc ja trenowałem w skate parku,jazdę na desce,a w tym samy czasie Cassi,trenowała z koleżankami,jakiś układ...no i ona od razu mi się spodobała,więc postanowiłem podbić do niej i jakoś ją poderwać,lecz moje gadki typu"no hej lala"nie wyszły,Cassidy mnie spławiła-wszyscy wybuchli śmiechem-Ale udało mi się wyciągnąć ją na spacer,poznaliśmy się i zostaliśmy przyjaciółmi,ale w końcu odważyliśmy się na następny krok w naszej przyjaźni i jesteśmy już ze sobą prawie rok-powiedział kończąc całą historię.Źle się czułam,kiedy Chaz mówił,o tym,że razem się zdecydowaliśmy na związek,sama nie wiem dlaczego się zgodziłam,no cóż,obiecałam,że będę robiła wszystko,żeby zakochać się w nim.Widziałam również wyrazy twarzy moich przyjaciółek,one wiedziały co się dzieje między mną,a Chazem.
-Cassidy próbowałaś kiedyś śpiewać?-zapytał Justin,spojrzałam w jego oczy i momentalnie,znów odleciałam,szybko otrząsnęłam się
-nie...ja nigdy nie próbowałam i nie spróbuje,to nie dla mnie,może ty umiesz śpiewać,ale ja nie-powiedziałam,ciągle patrząc mu w oczy,czułam,że dużo nas łączy,nawet przez same spojrzenia
-ale warto spróbować,musisz w końcu zaryzykować-oświadczył,po czym wstał i chwycił moją dłoń,także wstałam,a wszystkich oczy skierowały się na naszą dwójkę-ja na chwilę porywam Cassi,coś chcę jej pokazać-oświadczył wszystkim,spojrzałam na Chaza,który nie był zły,moim odejściem z Justinem,od stołu.Ruszyłam za chłopakiem,który cały czas trzymał moją dłoń.Moje serce waliło,kiedy jego ciepła skóra dotykała mojej,kiedy doszliśmy do sali,gdzie znajdował się fortepian,spojrzałam na chłopaka pytająco
-fortepian?-zapytałam zdziwiona
-tak fortepian,udowodnię ci,że warto spróbować-powiedział,po czym usiadł przy fortepianie,uderzając powoli palcami o klawisze,po czym zaczął coraz szybciej,podał mi słowa jego piosenki,którą znałam i bardzo lubiłam"As long as you love me"śpiewałam jak tylko potrafiłam,czułam w niektórych miejscach,jak fałszuje,ale ja dobrze wiem,że nie potrafię,choć gdy jego głos dołączył się do mojego,poczułam się lepiej,bardziej silniejsza,nasze oczy spotkały się i wtedy czułam tą magię,którą powinnam czuć przy mężczyźnie z którym powinnam być,nagle klawisze ucichły,a szatyn podszedł do mnie,tak blisko,że odległości między nami,prawie,że nie było
-co ty robisz?-zapytałam zakłopotana
-nie wiem,chyba to co czuję....

____________________________________________________
Przepraszam,że tak długo czekaliście,ale normalnie wstać mi się nie chciało,moja wina
następny będzie szybciutko :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 1-Trzęsę się w środku,a serce złapało powolne bicie serca

 CASSIDY P.O.V
Jestem zwykłą dziewczyną z Californii,moim marzeniem jest zostanie profesjonalną tancerką.Tańczę już dwanaście lat.Rok temu poznałam przypadkiem Chaza Somersona,z którym od razu znalazłam wspólny język.Chaz zakochał się we mnie,ale ja nie czułam do niego tego co powinnam czuć,lecz chciałam spróbować.Dałam mu szansę i od prawie roku jesteśmy parą.Ostatniego czasu nie widzieliśmy się,ponieważ Chaz mieszka w Stanford i raczej nasze drogi są dalekie,ale Chaz postanowił zamieszkać u swojego najlepszego przyjaciela,gdzie zaprosił mnie i moje przyjaciółki na zamieszkanie z nim i jego przyjacielem.Ten pomysł bardzo mi się spodobał,chciałam zbliżyć się do Chaza,żeby jakieś uczucie w końcu pojawiło się między nami,chodź wiem,że to ja potrzebuję tego poczuć.Chaz dowiedział się o tym,że nie czuję do niego,to co on czuje i pokłóciliśmy się,obiecałam mu,że ze wszystkich moich sił postaram się go pokochać,tak jak on mnie.

JUSTIN P.O.V.
Dzisiaj przyjeżdża dziewczyna Chaza z jej przyjaciółkami,jestem bardzo ciekawy jaka jest wybranka mojego najlepszego przyjaciela...Z jego opowieści wychodzi na to,że jest idealna,dziwi mnie to,że on się zakochał,razem z Ryanem nie możemy do tego dojść,ostatnio mówiliśmy,że Chaz nigdy nie znajdzie sobie dziewczyny,a tu wielkie zaskoczenie,Chaz mówi nam,że ma dziewczynę z którą jest prawie rok.Spojrzałem na mojego przyjaciela,który był wpatrzony w swój telefon
-jaka ona jest?-zapytaliśmy równocześnie z Ryanem,który siedział obok mnie.Chaz spojrzał na nas
-idealna-odpowiedział krótko,razem z Ryanem przewróciliśmy oczami
-stary weź ją opisz-powiedziałem poirytowany
-nazywa się Cassidy,jest miła,słodka,wrażliwa i piękna-powiedział,a myślami widział ją przed oczami,zaśmieliśmy się z Ryanem
-Stary to nieźle cię jebnęło,zakochałeś się po uszy-zaśmiał się Ryan-a może w końcu pokażesz nam jak ona wygląda?-zapytał,ja również chciałem zobaczyć ją,ale nagle wszedł kamerdyner
-Panie Bieber,przyjechała dziewczyna Pana Chaza wraz ze swoimi przyjaciółkami-powiedział,a wszyscy wstaliśmy na baczność,a po chwili przyszły dwie dziewczyny,które przytuliły Chaza na powitanie
-Hej nazywam się Megan-podała mi swą dłoń
-a ja Justin Bieber-odpowiedziałem,nagle druga dziewczyna pisnęła,chyba dziewczyna Chaza
-O BOŻE TO JUSTIN BIEBER!-wrzasnęła-Ej Chaz nigdy nie mówiłeś,że twoim przyjacielem jest Justin Bieber-dziewczyna zwróciła się do Chaza
-jakoś nie było okazji-odpowiedział,a ja patrzyłem na niego,nagle dziewczyna stanęła przede mną
-nazywam się Caroline-powiedziała,a teraz wiedziałem,że to nie jest dziewczyna,Chaza
-miło mi,ale gdzie jest taa...noo...Cassi?-zapytałem
-aaa....ona zaraz powinna być-odpowiedziała,nagle do pomieszczenia przyszła dziewczyna,której nie zauważyłem od razu,ponieważ przytuliła się do Chaza,po czym cmoknęła go w usta,widziałem jak Ryan miał otworzone usta w kształcie "o".Kiedy dziewczyna odsunęła się od bruneta,spojrzała na mnie,a mnie z murowało.Ona...była piękna,widziałem w jej oczach determinację i osłupienie,ona również patrzyła na mnie w taki sam sposób,jak ja na nią,nie spodziewałem się tego...Chaz naprawdę miał szczęście,ona jest cudowna,kiedy usłyszeliśmy odkaszlnięcie Ryana wróciliśmy na ziemię,dziewczyna wzięła głęboki oddech i podeszła do mnie,patrząc na mnie z wielkim zainteresowaniem w oczach,co mnie jeszcze bardziej interesowało,to co teraz czułem,to jakby cios w serce...moje ciało drży,gdy jej piękne oczy patrzą na mnie,chciałbym dla niej wszystko zrobić,choć nawet słowa nie zamieniliśmy,to jakby magia ją tu przyprowadziła,bo nigdy nie czułem się tak,jak w tej chwili...
-Cassidy-podała mi swą dłoń,którą chwyciłem
-Justin-odpowiedziałem,a nasze oczy nie zrywały ze sobą kontaktu wzrokowego,nie potrzebowałem słów,żeby ją poznać,wystarczyło tylko,spojrzeć w jej oczy,a od razu,wiedziałem jaka ona jest

CASSIDY P.O.V.
Trzęsę się w środku,a serce złapało powolne bicie serca,teraz nie rozumiałam co się ze mną działo,ale wiedziałam,że w tym chłopaku jest coś co wzburzyło moje emocje,coś mnie przyciąga do niego...Gdy go zobaczyłam normalnie osłupiałam,widziałam w jego oczach to samo spojrzenie,co ja.Oboje nie traciliśmy ze sobą kontaktu wzrokowego,byliśmy tylko ja i on,chodź wiedziałam,że Chaz jest tutaj w jednym pomieszczeniu,co ja i Justin,nie kontrolowałam moich uczuć,pragnęłam pocałować tego chłopaka i rzucić mu się w jego  ramiona,to było zbyt silniejsze ode mnie,uważnie przyglądałam się jego twarzy,każdy najdrobniejsze rysy jego twarzy zapamiętałam.Jednego nie rozumiałam,podoba mi się chłopak,którego nawet nie znam,ani nigdy z nim nie zamieniłam słowa.Jak ja postępuje z Chazem,jestem z nim prawie rok,a nigdy nie poczułam do niego tego,co do tego chłopaka,który dział na mnie jak magnez.Czułam jak on pragnie mnie,a ja jego,nie potrzebne były nam słowa,wystarczyło tylko spojrzeć w jego oczy,żeby zobaczyć to czego poszukiwałam przez całe moje życie.Coś czuję,że to uczucie,które teraz poczułam nie będzie łatwe do zniszczenia,boję się,że on będzie chciał mnie poznać,bo ja bym bardzo chciała poznać go bliżej,lecz gdyby między nami doszło do miłości...nie chcę o tym w ogóle myśleć!!!Z powrotem podeszłam do Chaza,do którego się przytuliłam,czułam jak uścisk dłoni Chaza wzmocniła się,nasilając na moją rękę odrobinę bólu,który na pewno poczuję,nie raz,nie dwa
-Kochanie,pokażę ci twój pokój-powiedział Chaz,który ciągnął mnie za sobą,a ja odwróciłam się w stronę szatyna,który nie zrywał ze mnie swojego wzroku,spojrzałam na niego,dając mu tajemnicze spojrzenie,po czym zniknął z mojego pola widzenia.Weszłam po schodach na górę,gdy nagle Chaz wprowadził mnie do mojej sypialni,która była ogromna
-wow,pięknie tu-powiedziałam z zachwytem,kiedy nie usłyszałam odpowiedzi chłopaka,spojrzałam na niego,był przybity,oparł się o drzwi i patrzył na mnie w osłupieniu,podeszłam do niego
-co ci jest?-zapytałam nie rozumiejąc jego dziwnego zachowania
-Cassi,dlaczego mnie nie kochasz?-zapytał,poczułam to dziwne uczucie w okolicy serca
-staram się,ale to nie jest dla mnie takie proste,przecież po to zgodziłam się tutaj mieszkać,żeby zbliżyć się do ciebie-odpowiedziałam,chłopak objął moją twarz,po czym wpił się w moje usta,nie odwzajemniłam jego pocałunku,bo co chwile widziałam przed oczami tego chłopaka,zgarnęłam moje włosy,żeby choć w jakiś sposób zapanować nad sobą emocje
-Cassi,poczekam...

__________________________________________
Pierwszy rozdział !!
Cieszyłabym się,gdybyście ocenili,jak wam się podoba?

CZYTASZ=KOMENTUJESZ