niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 1-Trzęsę się w środku,a serce złapało powolne bicie serca

 CASSIDY P.O.V
Jestem zwykłą dziewczyną z Californii,moim marzeniem jest zostanie profesjonalną tancerką.Tańczę już dwanaście lat.Rok temu poznałam przypadkiem Chaza Somersona,z którym od razu znalazłam wspólny język.Chaz zakochał się we mnie,ale ja nie czułam do niego tego co powinnam czuć,lecz chciałam spróbować.Dałam mu szansę i od prawie roku jesteśmy parą.Ostatniego czasu nie widzieliśmy się,ponieważ Chaz mieszka w Stanford i raczej nasze drogi są dalekie,ale Chaz postanowił zamieszkać u swojego najlepszego przyjaciela,gdzie zaprosił mnie i moje przyjaciółki na zamieszkanie z nim i jego przyjacielem.Ten pomysł bardzo mi się spodobał,chciałam zbliżyć się do Chaza,żeby jakieś uczucie w końcu pojawiło się między nami,chodź wiem,że to ja potrzebuję tego poczuć.Chaz dowiedział się o tym,że nie czuję do niego,to co on czuje i pokłóciliśmy się,obiecałam mu,że ze wszystkich moich sił postaram się go pokochać,tak jak on mnie.

JUSTIN P.O.V.
Dzisiaj przyjeżdża dziewczyna Chaza z jej przyjaciółkami,jestem bardzo ciekawy jaka jest wybranka mojego najlepszego przyjaciela...Z jego opowieści wychodzi na to,że jest idealna,dziwi mnie to,że on się zakochał,razem z Ryanem nie możemy do tego dojść,ostatnio mówiliśmy,że Chaz nigdy nie znajdzie sobie dziewczyny,a tu wielkie zaskoczenie,Chaz mówi nam,że ma dziewczynę z którą jest prawie rok.Spojrzałem na mojego przyjaciela,który był wpatrzony w swój telefon
-jaka ona jest?-zapytaliśmy równocześnie z Ryanem,który siedział obok mnie.Chaz spojrzał na nas
-idealna-odpowiedział krótko,razem z Ryanem przewróciliśmy oczami
-stary weź ją opisz-powiedziałem poirytowany
-nazywa się Cassidy,jest miła,słodka,wrażliwa i piękna-powiedział,a myślami widział ją przed oczami,zaśmieliśmy się z Ryanem
-Stary to nieźle cię jebnęło,zakochałeś się po uszy-zaśmiał się Ryan-a może w końcu pokażesz nam jak ona wygląda?-zapytał,ja również chciałem zobaczyć ją,ale nagle wszedł kamerdyner
-Panie Bieber,przyjechała dziewczyna Pana Chaza wraz ze swoimi przyjaciółkami-powiedział,a wszyscy wstaliśmy na baczność,a po chwili przyszły dwie dziewczyny,które przytuliły Chaza na powitanie
-Hej nazywam się Megan-podała mi swą dłoń
-a ja Justin Bieber-odpowiedziałem,nagle druga dziewczyna pisnęła,chyba dziewczyna Chaza
-O BOŻE TO JUSTIN BIEBER!-wrzasnęła-Ej Chaz nigdy nie mówiłeś,że twoim przyjacielem jest Justin Bieber-dziewczyna zwróciła się do Chaza
-jakoś nie było okazji-odpowiedział,a ja patrzyłem na niego,nagle dziewczyna stanęła przede mną
-nazywam się Caroline-powiedziała,a teraz wiedziałem,że to nie jest dziewczyna,Chaza
-miło mi,ale gdzie jest taa...noo...Cassi?-zapytałem
-aaa....ona zaraz powinna być-odpowiedziała,nagle do pomieszczenia przyszła dziewczyna,której nie zauważyłem od razu,ponieważ przytuliła się do Chaza,po czym cmoknęła go w usta,widziałem jak Ryan miał otworzone usta w kształcie "o".Kiedy dziewczyna odsunęła się od bruneta,spojrzała na mnie,a mnie z murowało.Ona...była piękna,widziałem w jej oczach determinację i osłupienie,ona również patrzyła na mnie w taki sam sposób,jak ja na nią,nie spodziewałem się tego...Chaz naprawdę miał szczęście,ona jest cudowna,kiedy usłyszeliśmy odkaszlnięcie Ryana wróciliśmy na ziemię,dziewczyna wzięła głęboki oddech i podeszła do mnie,patrząc na mnie z wielkim zainteresowaniem w oczach,co mnie jeszcze bardziej interesowało,to co teraz czułem,to jakby cios w serce...moje ciało drży,gdy jej piękne oczy patrzą na mnie,chciałbym dla niej wszystko zrobić,choć nawet słowa nie zamieniliśmy,to jakby magia ją tu przyprowadziła,bo nigdy nie czułem się tak,jak w tej chwili...
-Cassidy-podała mi swą dłoń,którą chwyciłem
-Justin-odpowiedziałem,a nasze oczy nie zrywały ze sobą kontaktu wzrokowego,nie potrzebowałem słów,żeby ją poznać,wystarczyło tylko,spojrzeć w jej oczy,a od razu,wiedziałem jaka ona jest

CASSIDY P.O.V.
Trzęsę się w środku,a serce złapało powolne bicie serca,teraz nie rozumiałam co się ze mną działo,ale wiedziałam,że w tym chłopaku jest coś co wzburzyło moje emocje,coś mnie przyciąga do niego...Gdy go zobaczyłam normalnie osłupiałam,widziałam w jego oczach to samo spojrzenie,co ja.Oboje nie traciliśmy ze sobą kontaktu wzrokowego,byliśmy tylko ja i on,chodź wiedziałam,że Chaz jest tutaj w jednym pomieszczeniu,co ja i Justin,nie kontrolowałam moich uczuć,pragnęłam pocałować tego chłopaka i rzucić mu się w jego  ramiona,to było zbyt silniejsze ode mnie,uważnie przyglądałam się jego twarzy,każdy najdrobniejsze rysy jego twarzy zapamiętałam.Jednego nie rozumiałam,podoba mi się chłopak,którego nawet nie znam,ani nigdy z nim nie zamieniłam słowa.Jak ja postępuje z Chazem,jestem z nim prawie rok,a nigdy nie poczułam do niego tego,co do tego chłopaka,który dział na mnie jak magnez.Czułam jak on pragnie mnie,a ja jego,nie potrzebne były nam słowa,wystarczyło tylko spojrzeć w jego oczy,żeby zobaczyć to czego poszukiwałam przez całe moje życie.Coś czuję,że to uczucie,które teraz poczułam nie będzie łatwe do zniszczenia,boję się,że on będzie chciał mnie poznać,bo ja bym bardzo chciała poznać go bliżej,lecz gdyby między nami doszło do miłości...nie chcę o tym w ogóle myśleć!!!Z powrotem podeszłam do Chaza,do którego się przytuliłam,czułam jak uścisk dłoni Chaza wzmocniła się,nasilając na moją rękę odrobinę bólu,który na pewno poczuję,nie raz,nie dwa
-Kochanie,pokażę ci twój pokój-powiedział Chaz,który ciągnął mnie za sobą,a ja odwróciłam się w stronę szatyna,który nie zrywał ze mnie swojego wzroku,spojrzałam na niego,dając mu tajemnicze spojrzenie,po czym zniknął z mojego pola widzenia.Weszłam po schodach na górę,gdy nagle Chaz wprowadził mnie do mojej sypialni,która była ogromna
-wow,pięknie tu-powiedziałam z zachwytem,kiedy nie usłyszałam odpowiedzi chłopaka,spojrzałam na niego,był przybity,oparł się o drzwi i patrzył na mnie w osłupieniu,podeszłam do niego
-co ci jest?-zapytałam nie rozumiejąc jego dziwnego zachowania
-Cassi,dlaczego mnie nie kochasz?-zapytał,poczułam to dziwne uczucie w okolicy serca
-staram się,ale to nie jest dla mnie takie proste,przecież po to zgodziłam się tutaj mieszkać,żeby zbliżyć się do ciebie-odpowiedziałam,chłopak objął moją twarz,po czym wpił się w moje usta,nie odwzajemniłam jego pocałunku,bo co chwile widziałam przed oczami tego chłopaka,zgarnęłam moje włosy,żeby choć w jakiś sposób zapanować nad sobą emocje
-Cassi,poczekam...

__________________________________________
Pierwszy rozdział !!
Cieszyłabym się,gdybyście ocenili,jak wam się podoba?

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

3 komentarze: